NieMowieNie NieMowieNie
144
BLOG

Idee - jak się zmieniają po powrocie do domu?

NieMowieNie NieMowieNie Polityka Obserwuj notkę 0

Wyobraźmy sobie następującą sytuację:
W telewizji pojawia się nowa reklama - powstała na zlecenie Ministerstwa która ma ostrzegać kierowców o możliwych skutkach jazdy po pijanemu. Aby zwiększyć docieralność tegoż spotu zostaje zatrudniona gwiazda formuły 1, która od lat zachęca do abstynencji alkoholowej.  
Zainteresowanie okazuje się większe niż się spodziewano. 

Tydzień później krajem wstrząsa informacja - bohater nowej popularnej reklamy ma poważny wypadek na autostradzie pod Łodzią. Po badaniu poziomu alkoholu we krwi okazuje się, że ma ponad 3 promile. 

Jak nazwiemy takiegoś jegomościa? Hipokrytą? Kłamcą? 
Na pewno nie absysnentem...
Stawiam więc pytanie otwarte:"Człowiekiem Zasad" uznamy osobę która o nich mówi, czy osobę która według nich żyje?

Kilka lat temu opinią publiczną wstrząsnęła informacja - Janusz Korwin-Mikke, ponad 70 letni polityk ma 2 dzieci "na boku". Obecny europoseł, od lat uznający się za konserwatystę (przynajmniej) dwukrotnie zdradził żonę z 20-paro letnią dziewczyną. 
Jasne. Każdy ma prawo do prywatności, do własnego życia, do intymności. 
Mimo lekkiego trzęsienia ziemi w jego partii, część członków i sympatyków była gotowa przęłknąć tę niesmaczną informację... ale w tym samym momencie Prezes wystąpił u Kuby Wojewódzkiego (jedno z czołowych "Restortowych Dzieci"), w którym otwarcie żartował i szydził z całej sytuacji. 
Panie Prezesie - czym innym jest chronić prywatność swojego życia, a czym innym uważać się za konserwatystę, jednocześnie lejąc publicznie na jedno z najprostszych, prawych wartości. 

Na analogicznym przykładzie można ocenić każdego polityka który mówi jedno, a robi drugie. 
Ostatnio głosnym tematem jest program 500+, zakłądający miesięczny zastrzyk finansowy po spełnieniu pewnych warunków związanych z potomstwem. Oczywiście, tak jak każdy inny zasiłek czy dopłata opiera się na redystrybucji, której każdy liberał gospodarczy, czy wolnorynkowiec z zasady się sprzeciwi. 
Pozostaje pytanie: czy sprzeciw oznacza rezygnację z korzystania?

Otóz są osoby w świecie polityki, które określają się liberałami a mają zamiar skorzystać. Idee - jak się zmieniają po powrocie do domu?Czy słusznie?
Jedni powiedzą, że te dotacje pochodzą również z ich podatków więc dlaczego nie skorzystać? 
Tutaj należy przyjrzeć się argumentacji - dlaczego nasze (czytaj wolnorynkowe) środowisko sprzeciwia się tego typu działaniom. 
Każda forma redystrybucji polega na tym, że ktoś decyduje o tym, żeby wszystkim zabrać by niektórym oddać. Sprzeciw nie opiera się na tym, że komuś żałujemy, tylko na tym, że uważamy wszelką pomoc za coś co ma być dobrowolne a nie przymusowe. Co za tym idzie, ani ten urzędnik który o tym decyduje, ani osoba która to bierze, nie będzie moralnie usprawiedliwiona. 
Dodać należy również koszt - który tworzymy do obsługi takiej dopłaty. 

Na tym poziomie dyskusji padają argumenty dotyczące szkoły, NFZ' tu, emerytury - czy nie powinniśmy zatem z tego ideowo zrezygnować. 

Sądzę, śmiem twierdzić, że prawicowość idzie w parze z logicznym myśleniem i pewnymi zasadami. Rozumiem przez to, że taka osoba zawsze kiedy może żyje zgodnie z tą logiką, z tymi zasadami. Należy zatem odróżnić sytuację w której nie trzeba  wypełniać papierów, i brać 500 stówek,od strategicznych elementów życia które chcąc nie chcąc częścią tego życia są.  Dla przykładu: To, że przestanę chodzić do szpitala publicznego, nie powstrzyma Państwa od ściągania mojej składki. Jeżeli natomiast nie wypełnię kwitów, to machina z doplatą nie ruszy - proste. 

No dobrze, ale dlaczego nie brać, skoro system pozwala, a to również z "moich pieniędzy". 
System pozwala również na aborcję w określonych przypadkach, pozwala na invitro które również pośrednio opłacam. Ale czy jako "konserwa" powinienem zabijać dzieci albo brać udział w "zabawie w Boga"?
Oto pytanie otwarte. 

Tymczasem Pan Janusz, i Przemek Wipler nie widzą  w tym nic złego. 
Ale ich już chyba nie da się brać na poważnie. 

PS. Dodam tylko, że nie wątpie w szczerą ideowość moich kolegów z Partii KORWiN, z którymi miałem przyjemność współpracować jeszcze w starym KNP. Tak dla jasności. Mówię jedynie o 2 przypadkach rzekomych liberałów. 


 

NieMowieNie
O mnie NieMowieNie

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka